Wracam do domu, nie spodziewając się niczego, trafiam do mięsnego kupić szynkę i ser bez dziur. Stoję sobie grzecznie, czekając na swoją kolej, jedna z Pań podających towary kończy obsługiwać klienta, który stał przede mną i pyta kto następny. Zaczynam więc:
- Poproszę to sala...
I nie kończę, bo słyszę obok siebie:
-DZIESIĘĆ DEKA POLĘDWICY.
Stara baba. Stara baba #!$%@?ła się bez kolejki i kupuje #!$%@?ą polędwicę. #!$%@? w trzy sekundy, bo #!$%@? torbami jestem, chcę kupić rzeczy do kanapek, wrócić do domu i odpocząć. W mojej głowie już myślę co zrobić w ramach zemsty, jebnąć drzwiami wychodząc? Kupić wielkie salami z pieprzem, przewrócić starą babę i lać ją po ryju pieprzowym pacyfikatorem?
Nie, stara baba sama zacisnęła pętlę na swojej szyi, powiedziała do sprzedawczyni:
- DEJ MI JESZCZE KOPYTKÓW! - w momencie kiedy sprzedawczyni kroiła jej jeszcze tą #!$%@?ą polędwicę.
Tak się niefortunnie dla babsztyla ułożyło, że inna Pani, która mnie obsługiwała, właśnie skończyła kroić dla mnie ser.
- Będzie coś jeszcze?
- A tak, poproszę KOPYTKA.
- A ile dla Pana będzie?
- WSZYSTKIE.
I w tym momencie jakby starej babie 5 zł z niedzielnej tacy spadło na podłogę, czułem jak mnie nienawidzi, czułem jak ją #!$%@? strzela, bo nie #!$%@? się kopytek z #!$%@? skwarkami.
Będę jadł te kluski z garmażerki przez następne 3 dni albo więcej i będą mi smakować zajebiście.
Jeden chciałby być żołnierzem, Drugi chciałby być papieżem, Jeden ładny, drugi brzydki, A ja kocham twoje cycki. Gdybym nosił moro-gacie Albo żyłbym w celibacie To bym uciekł, byłbym szybki, Aby zmacać twoje cycki. Jeśli mógłbym wybrać pracę Za dowolnie jaką płacę, Chciałbym zostać masażystą, Robić masaż twoim cyckom. Wymacałem już jednego, Zaraz pora na drugiego, Bo nie jestem tak okrutny, By ten drugi miał być smutny. I choć wiem, że ty nie umiesz Tak do końca mnie zrozumieć To ja nie mam cycków wcale, Więc mi użycz swoją parę. Gdyby cycki mogły latać To bym chciał się za nie złapać I odlecieć gdzieś w obłoki, Z nimi zwiedzać świat szeroki. One lepsze są od wódki, Bo czy wódka ma gdzieś sutki? I fajniejsze są od tego, Co jest lepsze od wszystkiego. Gdybym stracił obie ręce, Albo straciłbym bym... no nie wiem, coś więcej - Mógłbym przy pomocy stóp Macać cycki aż po grób!
lvl 35
twoje dziecko konczy dzis 11 lat
przez cale zycie wmawiasz mu ze magia istnieje
piszesz list ze dostalo sie do hogwartu
kupujesz mu sczura, pakujesz i zawozisz na dworzec PKP
patrzysz jak z tymi tabolami wpierdala sie w sciane
wstrzas mozgu i zlamana reka u dziecka ale bylo warto
Zaraz po studiach zapragnąłem uniezależnić się od starych. Dni przeszukiwania portali z nieruchomościami dały w końcu obiecujący wynik o domku jednorodzinnym parterowym z poddaszem, piwniczką i uroczym ogródkiem. Wszystko ładnie pięknie tylko że właściciel żądał niebotycznej sumy pieniędzy której jako osoba zaraz po szkole wyższej nie posiadałem. Stwierdziłem że warto spróbować wziąć kwadrat na kredyt; do dzisiaj zastanawiam się jak go dostałem skoro moja zdolność kredytowa ograniczała się jedynie do pracy w McDonaldzie za kasą. Po miesiącu wprowadziłem się do nowego lokum. Przy podpisywaniu umowy z bankiem jak się później okazało nie zwróciłem uwagi na wysokość raty. Musiałbym #!$%@?ć na trzy zmiany w Maku żeby móc ją spłacić nie mówiąc już o jakimkolwiek wyżywieniu czy rachunkach. Poszukiwałem dodatkowego źródła przychodu ale wysokość stawki nijak mnie nie zadowalała. Postanowiłem spróbować pracy mniej legalnej jako jedynego wyjścia przed zajęciem domku przez komornika. Miałem taką pracę na oku. Otóż pochodzę z rodziny, której przedstawiciele z dziada pradziada zajmowali się produkcją napojów wyskokowych przy świetle księżyca. Produkcja bimbru. Całą aparaturę wziąłem od starego, nie używał jej od czasu od kiedy mama dowiedziała się że po nocach w piwnicy nie zajmuje się on majsterkowaniem. Wszystko to umieściłem w mojej piwniczce, zasadę działania wytłumaczyli mi stary i dziadek przy pomocy wujka, wszyscy byli dumni że zdecydowałem się kontynuować wiekową tradycję. Jako składnik do fermentacji używałem winogron, które #!$%@?łem od sąsiada, potem przerzuciłem się na ziemniaki. Pierwszą plastikową butelką stary z dziadkiem i wujkiem ocenili na "zajebistą"< ponadto wskazali mi swoich starych klientów. Nie spałem po nocach ale zysk ze sprzedaży hektolitrów bimbru przewyższał dwukrotnie wynagrodzenie w Maku więc pieniądze starczały na pokrycie rat kredytu i całkiem spoko życie. Zakupiłem nawet drugi sprzęt do produkcji, zgadnijcie czego dziesięcioma litrami zapłaciłem xD. Interes się kręcił dopóki sąsiad nie zauważył że w lato podkradam mu winogrona bo z tego lepszy smak idzie i wyższa cena. Straszył że sprawę zgłosi na policję jak nie zwinę interesu. Nie było mnie stać na przeprowadzkę więc niestety anonki musiałem zaprzestać działania w tej bardzo dochodowej branży alkoholowej. Przynajmniej za pieniądze ze sprzedaży spłaciłem kredyt i został mi jeszcze zapas bimbru do spożycia, taki profit.
젠레스 존 제로 | 글로벌버전
4.6Wracam do domu, nie spodziewając się niczego, trafiam do mięsnego kupić szynkę i ser bez dziur. Stoję sobie grzecznie, czekając na swoją kolej, jedna z Pań podających towary kończy obsługiwać klienta, który stał przede mną i pyta kto następny. Zaczynam więc:
- Poproszę to sala...
I nie kończę, bo słyszę obok siebie:
-DZIESIĘĆ DEKA POLĘDWICY.
Stara baba. Stara baba #!$%@?ła się bez kolejki i kupuje #!$%@?ą polędwicę. #!$%@? w trzy sekundy, bo #!$%@? torbami jestem, chcę kupić rzeczy do kanapek, wrócić do domu i odpocząć. W mojej głowie już myślę co zrobić w ramach zemsty, jebnąć drzwiami wychodząc? Kupić wielkie salami z pieprzem, przewrócić starą babę i lać ją po ryju pieprzowym pacyfikatorem?
Nie, stara baba sama zacisnęła pętlę na swojej szyi, powiedziała do sprzedawczyni:
- DEJ MI JESZCZE KOPYTKÓW! - w momencie kiedy sprzedawczyni kroiła jej jeszcze tą #!$%@?ą polędwicę.
Tak się niefortunnie dla babsztyla ułożyło, że inna Pani, która mnie obsługiwała, właśnie skończyła kroić dla mnie ser.
- Będzie coś jeszcze?
- A tak, poproszę KOPYTKA.
- A ile dla Pana będzie?
- WSZYSTKIE.
I w tym momencie jakby starej babie 5 zł z niedzielnej tacy spadło na podłogę, czułem jak mnie nienawidzi, czułem jak ją #!$%@? strzela, bo nie #!$%@? się kopytek z #!$%@? skwarkami.
Będę jadł te kluski z garmażerki przez następne 3 dni albo więcej i będą mi smakować zajebiście.